W dawnej Polsce, gdy ślady po reformacji zaczęły zanikać, ostało się kilka niewielkich ośrodków wiary, w województwie małopolskim były to takie miejsca jak Willa Decjusza (w Krakowie), Wielkanoc, Balice, Aleksandrowice jak i wspominane dziś przez nas Łuczanowice.
W Łuczanowicach istniał zbór braci polskich, ruchu religijno-społecznego wyodrębnionego około 1563 z grupy polskich kalwinów w osobny zbór, stanowiący prawdopodobnie najbardziej radykalny odłam reformacji w Polsce. Posiadali oni tamże cmentarz, który wobec narastających profanacji dokonywanych przez gawiedź na krakowskim cmentarzu braci polskich przy ul. Wesołej służył mieszkańcom Krakowa. W 1687 wyrokiem trybunalskim zbór ten został na zawsze zamknięty i zniesiony.
Przez sto lat kaplica stała nieczynna, ale jej podziemia były rodzinnym grobowcem Żeleńskich aż do 1787. W roku tym ówczesny właściciel wsi, Marcjan Żeleński (przodek znanego pisarza Tadeusza Boya-Żeleńskiego), usypał na cmentarzu, wysoki na ok. 4 m kopiec grobowy, tzw. Kopiec Arian (lub Kopiec Lutrów). Kurchan kryje nową komorę grobową Żeleńskich. Na kopcu stoi pięciometrowej wysokości obelisk, wykonany z piaskowca, na którego szczycie umieszczona jest kamienna urna. Na ścianach obelisku widniejej herb “Ciołek” i napis:
D.O.M.
Avorus Manibus Pietas
Martinus Vitelius de Żelanka, Żeleński, V. S. S. C.,
MDCCLXXXVII.
Avorus Manibus Pietas artinus Vitelius de Żelanka, Żeleński,
V. S. S. C., MDCCLXXXVII.
Z biegiem lat cmentarz popadł w ruinę… w 1938 Andrzej hrabia Mycielski przekazał go w formie darowizny gminie ewangelicko-augsburskiej w Krakowie. Uporządkowanie i odrestaurowanie cmentarza było możliwe dopiero po 1989. Zbudowano ogrodzenie, postawiono na kopcu obelisk, który przewrócił się w 1972.
Wokół kopca znajduje się klika zachowanych nagrobków: sarkofag Ludwika Dębickiego, oficera wojsk polskich; postument z kolumną, na której umieszczona jest urna-grób jego syna, także Ludwika, zmarłego w 1843; groby Joanny Aramowej i Karoliny Kempińskiej.
Na dzień dzisiejszy cmentarz jest odremontowany i zadbany, ale zachowały się wspomnienia z poprzedniego wieku, gdzie cmentarz był miejscem, gdzie można było zobaczyć wystające z mogił kości.
Corocznie we wrześniu krakowscy ewangelicy gromadzą się na tym miejscu podczas ekumenicznych nabożeństw.